Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 17 lipca 2012

015

Byliście z Liamem parą od półtora roku. Po wielu rozmowach postanowiliście, że zamieszkacie razem. Nie do końca wiedzieliście gdzie , ale byliście w trakcie szukania. Pewnego dnia Liam zrobił ci niespodziankę i kupił dom na przedmieściach Londynu. Byłaś zadowolona i już po kilku dniach tam zamieszkaliście. Wtedy jeszcze nie wiedzieliście, że zakup tego domu będzie największym koszmarem waszego życia...

*miesiąc później*
Postanowiłaś wybrać się na zakupy z przyjaciółką. Liam nie chciał iść z wami, więc postanowiliście, że weźmiesz auto i pojedziesz bez niego. Gdy wychodziłaś z domu Liam krzyknął : 
L: Tylko niech auto wróci do domu całe ! - zaśmiał się.
T: Raczej to ja powinnam cię ostrzec, że chcę zastać dom w całości.. - odgryzłaś się.
L: Daj spokój, co złego się stanie ? Daddy czuwa nad pałacem :D
T: No ja mam nadzieję..
Twój żółwik dał ci namiętnego całusa i wyszłaś z domu.

*dom*
Liamowi strasznie się nudziło, wiec postanowił, że przed twoim przyjazdem przygotuje kolacje. Wstawił kurczaka dio piekarnika i zasnął... Gdy się obudził , jedyną rzeczą , którą był w stanie zobaczyć to ogień i kłęby dymu.. Sięgnął po telefon i wybrał numer do straży.. Zdążył wykrztusić zaledwie kilka słów i stracił przytomność..

*Sklep*
Przymierzałaś sukienkę, gdy zadzwonił twój telefon. Odebrałaś i z płaczem wybiegłaś ze sklepu. Złapałaś taksówkę i wbiegłaś do szpitala. Dzwonił lekarz. Mówił, że Liam jest ciężko ranny i ma problemy z oddychaniem. 
T: Przeżyje ?! 
L: Nie chcę kłamać i..
T: Pytam czy z tego wyjdzie ?! Niech mi doktorek nie prowadzi kazań ! - krzyknęłaś.
L:Bądźmy szczerzy, marne szanse. Zbyt długo przebywał w domu podczas pożaru. Ma toksyny w organizmie. Jego życie zależy od odporności..
T: Chce go zobaczyć ! Teraz !! 
Weszłaś do sali i ze łzami w oczach kucnęłaś prz swoim chłopaku.
L: Liam ? Skarbie, słyszysz mnie ? .. To moja wina. Nie powinnam cie zostawiać.. Tylko proszę , ty nie zostawiaj mnie ! 

Byłaś na granicy załamania nerwowego. Twój Liam , twój kochany żółwik może odejsc , opuscić cię.. Miałas 1000 myśli na sekundę..
Lekarze kazali ci wyjść z sali , bo z Liamem było coraz gorzej.
Na korytarzu czekali już zdenerwowani chłopcy. Zapłakana wtuliłaś się w Zayna i usnęłaś.. Obudziłaś się rano. Nie wiedziałaś czy Liam przeżył.. 
T: On nie żyje prawda..? - rozpłakałaś się.
L: Hmm... No nie wiem, sama oceń czy jestem żywy ! Jestem cudem natury .. ! 
T: LIAM ?! Co ? Żyjesz ?! Tak się martwiłam ! 
Podbiegłaś do wózka na którym siedział i wtuliłaś się w niego.
T: Tak cie kocham !! To moja wina ! Przepraszam , już nigdy cię nie opuszczę. ! 
L: Nie mógłbym cię zostawić.. ! Kim był wtedy był ? Kocham cię najbardziej na świecie.
Siadłaś mu na kolanach i namiętnie pocałowałaś.

*godzinę później*
Przyszedł Hazza.. 
H: Z waszym domem wszystko załatwione, nie macie się czym martwić.
Po chwili dał wam do ręki kopertę..
H: Niespodzianka ! 
Był w niej dwa bilety na lot do Paryża. Zawsze chleliście się tam wybrać , ale ten wypadek wam to uniemożliwił.
T: Jejkuu , Hazz , kochamy cię ! Znaczy was ;* ! 
H: Tak , my was też .. I mam y nadzieję , że po powrocie z Paryża dotrą do nas wieści o małych Payne'iątkach ! 
T: w zasadzie.... to muszę wam coś oznajmić.. 
L: Więc słuchamy.
T: Bo małe Payne'iątka są w drodze ! 
H: Braawo Liam ! Dobra robota .. ! 
Wszyscy wybuchnęliście śmiechem i zeszliście coś zjeść.

T: Mam pomysł... Może zapomnijmy o tym dniu i zacznijmy od nowa ? 
L: To będzie nowy etap naszego zycia. Kocham cię. Znaczy was , kocham was , moją słodką rodzinkę Payne.. ! - ucałował cię w czoło.

Po kilku tyg. wypisali Liama ze szpitala . Spędziliście uroczy tydzień we Francji.. 9 miesiecy później urodziłaś piękną córeczkę , której daliście na imię Danielle. Rodzina Payne żyła dłuuugo i szczęśliwie razem z pięcioma żółwiami :D ! 


Przepraszam was za nie mojego imaga chciał w połowie jest mój a drugą połowe napisała moja koleżanka mam nadzieje ze wam się spodoba to już koniec moich image mam nadzieje ze wam się podobały moje image i czekam na wasze komentarze i opinie J
Teraz przekazuje pałeczke mojej kochanej beggie i widzimy się już nie długo
Do następnego ~`kate~` 


1 komentarz: