Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 10 lipca 2012

002


Kolejny nudny dzień, w domu nie było co robić ponieważ już chyba wszystko zrobiłaś więc ruszyłaś do MSC na shake waniliowy, był upalny dzień więc był on jak oaza na środku pustyni. Weszłaś do środka zamówiłaś swojego shake'a i usiadłaś przy stoliku , wolałaś siedzieć w lokalu gdzie była klimatyzacja niż na dworze gdzie temperatura przekracza 30 stopnie. Lecz po pewnym czasie w owym lokalu zaczęło się zbierać coraz więcej i robiło się coraz duszniej, wstałaś i wyszłaś nie patrząc czy coś nie nadjeżdża wyszłaś na ulice i jedyne co poczułaś to gigantyczny ból.

Po 3 miesięcznej śpiączce obudziłaś się a w pokoju siedział nieznany ci dotąd chłopak, czarne włosy, ciemna karnacja i kilka widocznych tatuaży. Odchrząknęłaś na co chłopak wstał niczym poparzony
- przepraszam ja wtedy nie chciałem weszłaś niespodziewanie na ulicę i nie zdążyłem wyhamować - powiedział widocznie zestresowany sytuacją, lecz ty mu przerwałaś monolog który właśnie wygłaszał
- Jestem [T.I.] - powiedziałaś jak gdyby nigdy nic i wyciągnęłaś z trudem w jego stronę rękę bo wciąż czułaś jak ci zdrętwiała
- Przepraszam jeszcze raz, jestem Zayn - uścisnął ją po czym pobiegł po lekarza, owy mężczyzna po 40 zbadał cię i powiedział że jeśli wszystko dobrze pójdzie wypiszą cię w tydzień. Tak się stało po tygodniu wyszłaś ze szpitala a chłopak jak obiecał wcześniej zajmował się tobą dopóki jak on stwierdził " nie wydobrzeje na tyle dobrze na ile powinnaś ". Chłopak zajmował się tobą dniami, miesiącami z dnia na dzień zbliżaliście się do siebie. Pewnego dnia chłopak jak co dzień zajmował się tobą czyli : przyniósł ci śniadanie i cały dzień spędził z tobą na miłych rozmowach które tym razem zakończyły się pod wieczór pocałunkiem, wtedy chłopak przełamał swój strach przed odrzuceniem
- [T.I.] ja wiem że to co powiem może być głupie i mało dojrzałe ale ja już tak dłużej nie mogę każdy dzień z tobą to jak dzień w raju, możesz tego nie odwzajemniać ale w końcu odważyłem się ci to powiedzieć chodź ...
- Zayn? - przerwałaś mu
- tak? - powiedział niepewnie
- Kocham cię - dobrze wiedziałaś co chciał ci powiedzieć więc wolałaś powiedzieć to pierwsza by chłopak już się tak nie denerwował. Z radości uniósł cię nad ziemią i zaczął całować co odwzajemniłaś z uśmiechem na ustach. Dziś jesteście idealnym małżeństwem z 6 letnim stażem i synkiem, którego nazwaliście William ...

______________________________________

Taki radosny Imagine

podobają się?

1 komentarz: